Dotrwałam do 180 strony i dalej już nie mogłam. To nawet nie była połowa lektury więc nie chciałam się męczyć.
Przykula mą uwagę przedziwną okładką. Czarna, naga sylwetka dziewczyny odbywającej rytualny taniec plemienny ( za każdym razem gdy zerkałam na okładkę to sobie wyobrażałam) , która ma twarz miedzy nogami. Pomyślałam sobie ' kurcze, no musi być coś odważnego'. No i trochę trafiłam bo temat jest dość poważny. Nie planowana ciąża zawsze wiąże się z lekkim szokiem. Nie planowana ciąża nastolatki wiąże się z większym szokiem, a nie planowana ciąża będąca wynikiem gwałtu nastolatki dorastającej w rodzinie gdzie nie przelewa się finansowo jest przeogromnym wstrząsem. Chociaż dziewczyna nie ma lekko, nie wie co z sobą począć, a marzenia o wyrwaniu się z dziury, w której mieszka ulegają zniszczeniu wcale nie zapałałam do niej współczuciem,a wręcz mnie odpychała spoją postawą i zachowaniem. Bohaterka zachowuje się niepoważnie, mimo że ma 19 lat myśli jak male dziecko.
- BOHATERZY
Zaciążona Ewka, która ma orzeszek a galaretce zamiast mózgu. Wiadomo przechodzi okres buntu, hormony buzują i oburza się na wszystkich no ale bez przesady. Jej matka utyta kura domowa, ciągle jazgocząca. Ojciec za to tak dla odmiany w ogóle się nie odzywa.
- DIALOGI
Ciągłe spięcia między matką a córką. Bohaterki nie mogły normalnie porozmawiać, na spokojnie, zamiast tego drą gardła wyzywając się do idiotek. Na tym teraz polega normalna konwersacją ? No raczej nie. Ordynarny język, ociekający jadem zniechęcał mnie do dalszego czytania.
- RETROSPEKCJE
Miał być ciekawy zabieg a wyszło źle. W połowie dialogu, akcji bohaterce coś się przypomniało i nagle ta zapomina o bożym świecie bo rozpamiętuje sobie przeszłe sytuacje. Dodawało to chaotyczności biegnącym na bieżąco sprawom.
- PAMIĘTNIK
Jeszcze jak by tego było mało na końcu każdego rozdziału były fragmenty przemyśleń, rozważań Ewy. Wszystko co było tam napisane pokrywało się całkowicie w rozdziale poprzedzającym. Powtarzająca się nuda.
Lektura jest ciężka, przepełniona złymi emocjami.
Zdaję sobie sprawę, że recenzja ta jest całkowicie negatywna, tak jak pisałam wcześniej doczytałam jedynie do 180 s. Może z dalszym rozwojem akcji wszyscy bohaterowie dostąpią przemiany, super-hiper ewolucji, rozmowy będą ociekać miłością i szczęściem, a na końcu wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie. Tego nie wiem. Jeśli komuś jakimś cudem udało się tą książkę przeczytać niech da znać w komentarzu bo jestem tak troszkę ciekawa jak rozwinęły się dalsze wydarzenia.
Czytałam tę książkę, jak miałam jakieś 15 lat i czytałam ją prawdopodobnie z poczuciem, że to bardzo dobra książka. Tyle że w nastoletnich czasach większość poważnych i smętnych rzeczy uznawałam za dobre. Teraz raczej trzymam się z daleka od niosących zbyt wiele negatywnych emocji książek i pewnie nie przeczytałabym już Terakowskiej. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam i choć dokładnie nie pamiętam przebiegu fabuły, ogólne wrażenie miałam bardzo dobre. Z resztą jak przy wszystkich książkach autorki, które czytałam.
OdpowiedzUsuń